W piątek rozpoczęliśmy wakacje, co najmniej te od szkoły, i choć czerwonego paska u nas brak to Gabryś w tym roku pozaliczał wszystkie najtrudniejsze egzaminy i tym samym zdobył wszystkie cenne wyróżnienia. I choć wakacje to czas odpoczynku i relaksu to sama nie wiem jak nasz syn przetrwa te dwa miesiące bez swoich ukochanych nauczycielek :) szczególnie bez tej jedynej ;).
Dziękujemy pani Ani i pani Arlecie za cierpliwość, wyrozumiałość i pomoc, za magiczne popołudnia i urocze poranki, ale przede wszystkim za prace z naszym Gabrysiem, i wsparcie we wszystkich trudnych momentach tego ostatniego roku.
Lipiec to będzie dla Gabrysia czas intensywnej pracy, już wróciliśmy do noszenia gorsetu i zaczynamy "głaskać" bliznę pooperacyjną ;) czekamy na zielone światło od rehabilitantów by zacząć pracować na zrostach no i oczywiście na powrót na ćwiczenia. W drugiej połowie lipca wyjeżdżamy na turnus rehabilitacyjny do Mąchocic Kapitulnych. I w taki sposób połowa wakacji za nami...
Jeśli możemy o coś prosić los, to o spokój na ten następny rok szkolny, żadnych chorób, żadnych szpitali ani zabiegów, tylko nasza zwykła codzienność i gonitwa rehabilitacyjna, to chyba nie są jakieś wygórowane marzenia!
Wszystkim życzymy niezapomnianych wakacji, dużo, dużo odpoczynku i regeneracji, my też będziemy łapali wszystkie wolne i wypoczynkowe chwile.